Kiedyś, gdzieś podpatrzyłam takie fajne świeczniki, albo flakoniki na drobne wiosenne kwiatuszki... Zachomikowałam więc w domu puszki po kociej karmie i pasztecie :), wyszperałam w sklepie drewniane klamerki do bielizny i dzisiaj dostałam natchnienia...
Metalowa puszka, drewniane klamerki do bielizny , klej na gorąco z pistoletu, troszkę bawełnianego sznura, troszkę sznurka do pakowania, wstążeczka na kokardki i do dzieła...
A oto efekt mojej porannej zabawy :)
Te klamerki nie są w pierwszym gatunku więc nie jest idealnie, ale w tym ich urok ...
Pod spodem i w środku wkleiłam bawełniany sznur, żeby zabezpieczyć brzegi puszki i jej spód ...
Ponieważ w środku jest puszka można swobodnie wlać wodę i zamiast świeczki wstawić np. wiosenne kwiatki :)... puszki nie malowałam bo ona i tak jest przeznaczona do kontaktu z wilgocią więc ni będzie rdzewieć ...
Na koniec polakierowałam matowym bezbarwnym lakierem i ... są :)
To mój drugi psiak po wiosennej wizycie u fryzjera :)
Miłego tygodnia życzę i... byle do wiosny :)