Obserwatorzy

środa, 10 września 2014

34/14 Św. Antoni przyszedł z pomocą ...

Już zrobione i pokazane w poprzednim poście karteczkę i czekoladownik spisałam na straty... ale nie zaszkodziło pomodlić się jeszcze do św. Antoniego.... i co dzisiaj dzwoni córcia, że przesyłka dotarła w całości :)  Nie wiem z jakiej przyczyny, list szedł, płynął, leciał :) dwa tygodnie co normalnie trwa do góra 5 dni ... najważniejsze, że dotarł w nienaruszonym stanie :)
Cała ta przygoda zmobilizowała mnie do zrobienia kolejnej takiej part, bo pomyślałam... wyślę  tyn razem już poleconym, żeby Monia miała czym obdarować przyjaciółkę... I w ten oto sposób mam karteczkę i czekoladownik w zapasie ... zapewne na coś się przydadzą.

Wszystkie kwiatuszki wycięłam z pianki matowej i takiej z brokatem i połączyłam ćwiekami :)
Czekoladownik nie ma tyle ozdobników, bo w środku cały się błyszczy ... znalazłam w zapasach taki ozdobny papier :)

A, że jesień się zbliża... a ze mnie kucharka niezbyt tęga ...
Znalazłam w necie ciekawy przepis na - gruszki w occie - na słodko-kwaśno... i zrobiłam z pomocą domowników ( bo sama twardych gruszek nie obiorę ze skórki) kilka słoiczków. Jeden właśnie został otwarty i przetestowany... Pycha światowa jak mówił jeden z moich znajomych ... oto one :)
Na tej stronie "Smaczna Pyza" znalazłam jeszcze kilka fajnych przepisów na zimowe zapasy i ... pokuszę się pewnie o ich zrobienie :) Polecam i wam tę stronę ... jest dużo o grzybach... a teraz sezon :)
Buziaczki dla wszystkich :)


niedziela, 7 września 2014

33/14 Poczatek nowego roku szkolnego...

Nie mogę ogarnąć tego, że ten początek roku szkolnego już mnie bezpośrednio nie dotyczy... Trochę smutno :( ... ale cóż to tylko proza życia... Nie zawsze robisz to co chcesz, czaem robisz to co musisz...
Drugi rok mojej emerytury... nie zaczyna się rewelacyjnie. Kolejna wizyta w szpitalu zarezerwowana na 22 września... pożyjemy zobaczymy co mądre głowy uradzą :)
Ale dość marudzenia... ostatnio zrobiłam karteczkę i czekoladownik na zamówienie mojej córki... wyglądały one tak


Użyłam czasu przeszłego, bo prawdopodobnie niestety przesyłka zaginęła... Poczta tym razem się nie popisała. Będę musiała zrobić kolejne prace :)
Na koniec dzisiejszego wpisu ... optymistyczny akcent :) . Mój zwierzyniec czuje się dobrze cała czwórka jest zdrowa... a dwa kociaki, i ich harce często zastępują mi telewizor... 
Kama i Kola... rano...
ich wzajemne zachęcanie się do zabawy...
a po zabawie wspólna drzemka :) Oczywiście o wspólnych posiłkach nie wspomnę, bo to kociaczki nierozłączki... jak papużki :)

Pozdrawiam wszystkich serdecznie ... do kolejnego wpisu... :)