No właśnie... wszystko rośnie, jak w tytule :) Moja torba spontanicznie, bo bez wzoru przyrasta ... w swoim i moim tempie pracy ... i obecnie wygada tak ...
i co jeszcze rośnie... ziółka na moim parapecie okiennym, bo tu im najlepiej odpowiada klimat ...
Jeszcze urósł mój placek... no dziwne!!! Jako, że jestem antytalentem kulinarnym to bardzo rzadko podejmuję się takich wyzwań, jak pieczenie, ale tak mnie zainteresował przepis od mojej koleżanki Eli - Zygell z
forum
Po pierwsze tani, po drugie szybki, po trzecie nie wymaga żadnych sprzętów...
Akurat wszystko miałam w domu wiec się skusiłam, okazało się, że wrósł i jest, a w zasadzie był smaczny, bo znikł jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki... i trzeba będzie powtórzyć to słodkie dzieło :)
Dla chętnych do eksperymentowania podaję przepis...
Ciasto z
jabłkami od Eli – Zygell z forum
3 duże jabłka
1i 1/2 szklanki mąki
1/3 szklanki oleju
1 szklanka cukru /jak ktoś woli można dać trochę mniej
cukru/
1 jajko roztrzepane np widelcem
1 łyżeczka cynamonu
/ja dałam 1op. cukru cynamonowego/
1 łyżeczka sody oczyszczonej
1 łyżeczka proszku do pieczenia
garść rodzynek - jak ktoś lubi
/ja dodałam garść mielonych orzechów/
Jabłka obieramy i kroimy w kostkę /dużą/. Zasypujemy
cukrem i odstawiamy na 20min aby jabłka puściły sok.
Dodajemy olej, roztrzepane
jajko, mieszamy i odstawiamy na 10min. Dodajemy mąkę, cynamon, sodę i proszek.
Jak ktoś lubi można dorzucić garść rodzynek.
Całość mieszamy.
Pieczemy ok 40 –
60 min w temp ok 180stC.
Na dzisiaj to tyle... wracam do robienia torby i czytania książki Helen Brown "Koty i córki".
Dla was na koniec zdjecie moich kwitnących storczyków... kwitną bez przerwy od października :)