Drugi rok mojej emerytury... nie zaczyna się rewelacyjnie. Kolejna wizyta w szpitalu zarezerwowana na 22 września... pożyjemy zobaczymy co mądre głowy uradzą :)
Ale dość marudzenia... ostatnio zrobiłam karteczkę i czekoladownik na zamówienie mojej córki... wyglądały one tak
Użyłam czasu przeszłego, bo prawdopodobnie niestety przesyłka zaginęła... Poczta tym razem się nie popisała. Będę musiała zrobić kolejne prace :)
Na koniec dzisiejszego wpisu ... optymistyczny akcent :) . Mój zwierzyniec czuje się dobrze cała czwórka jest zdrowa... a dwa kociaki, i ich harce często zastępują mi telewizor...
Kama i Kola... rano...
ich wzajemne zachęcanie się do zabawy...
a po zabawie wspólna drzemka :) Oczywiście o wspólnych posiłkach nie wspomnę, bo to kociaczki nierozłączki... jak papużki :)
Piękne prace! Szkoda, że po drodze zaginęły. Mnie często się to zdarza, szczególnie jak wysyłam za granicę. Kiedyś zrobiłam bombki dla koleżanki mieszkającej w Paryżu, zaginęły. Nie była to paczka tylko list priorytet.
OdpowiedzUsuńKocurki urocze:) Nie dziwię się, że niemusisz włączać telewizji:)
No cóż, czasem tak bywa, te też leciały za granicę. Zrobię inne :) A kot /czarny/ i kotka /tri-kolorka/ są słodkie i takie wdzięczne :) do tego bardzo lubią się z psami więc w domu pełna harmonia :) Pozdrawiam :)
UsuńTo taka ironia losu - jak człowiek pracuje to marzy o wolnym, a potem...
OdpowiedzUsuńSama czasem marzę żeby jakoś dobrnąć do tej emerytury i w końcu mieć czas na to wszystko na co teraz nie mam. A emerytura ostatnio jakoś coraz dalej. Najważniejsze jednak jest zdrowie. Bardzo Ci Ewuniu współczuję i mam nadzieję, że w końcu nastąpi jakiś przełom a Ty wrócisz do zdrowia. Pamiętaj o pozytywnym myśleniu - podobno czyni cuda.
Prace śliczne, jak zawsze! Wielka szkoda że zaginęły.
Przesyłam uściski i dwie tony optymizmu.
Oj tak, tak Ewuniu... też jak pracowałam to miałam takie myśli... byle do emerytury, Może byłoby inaczej gdybym przeszła normalnie na emeryturę z racji wieku, ale ja przeszłam na świadczenie ze względu na zdrowie :(
UsuńZmuszam się do tego pozytywnego myślenie... ale to chyba nie o to chodzi :) Dziękuję za te tony optymizmu. Pozdrawiam słonecznie :)
Pięknie zrobiłaś prace. Szkoda, że nie dotarły do adresata, też miałam taki przypadek i trzeba było zrobić nowa pracę.
OdpowiedzUsuńEwuniu, życzę Ci by pobyt w szpitalu wyjaśnił wszystkie wątpliwości zdrowotne i byś poczuła się uzdrowiona. Choć wiem jakie to czasami trudne. Ja również jestem już drugi rok na emeryturze i też idę do szpitala 17 września na operację żylaków, bo blokuje mi się żyła i grozi zakrzep. Jestem dobrej myśli, i Ty również bądź nastawiona optymistycznie. Będzie dobrze, musi być. Pozdrawiam serdecznie
Dziękuję bardzo i również trzymam za ciebie kciuki i życzę zdrówka :)
UsuńŚliczne prace i szkoda, że zginęły. Ponieważ miałam juz dwa takie przypadki, to teraz wysyłam tylko i wyłącznie poleconym, zawsze jest to dokument i nawet jak zaginie, to mozna żadać odszkodowanie. Kociaki są urocze :)) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziękuję Haniu... teraz to i ja będę mądrzejsza :) od 9 lat listowe przesyłki posyłałam zwykłym priorytetem i dochodziły... ale zawsze musi być ten pierwszy raz :)
UsuńEwuś, jak tu pięknie u Ciebie :-) Szkoda kartki i czekoladownika - ja też, tak jak Hania wysyłam poleconym, bo w razie czego można reklamować. U mnie nowy rok szkolny, to tradycyjny już młyn. Mam jednak nadzieję, że uda mi się zwolnić od października...
OdpowiedzUsuńBardzo mi miło, że do mnie zaglądnęłaś, i dziękuję za komentarz :) Powodzenia w nowym roku szkolnym :)
Usuńjak pięknie
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
Usuń