Obserwatorzy

środa, 2 maja 2018

11/2018 Smutny majowy dzień...

Wiosna dookoła, wszystko kwitnie, słońce świeci więc powinnam się cieszyć ... Niestety 😭 dziś rano odszedł  za Tęczowy Most nasz wierny przyjaciel - pies Baj (labrador)... Przez 10 lat, 2tygodnie i 3 dni dawał nam radość, miłość i swoje psie 💖...


Mam nadzieję że zrobiliśmy wszystko by czas spędzony z nami był dla niego szczęśliwym czasem tu na ziemi...
Do zobaczenia kochany za Tęczowym Mostem 😭😭😭


Wszyscy już za Tobą bardzo tęsknimy, a zwłaszcza Niuton ... do kogo teraz się będzie tak przytulać :( ...

Żegnaj kochany i być może do zobaczenia 😭😭😭

4 komentarze:

  1. Bardzo smutna wiadomość. Jest mi tak bardzo przykro, rozumiem Twój ból, wiem, co to znaczy. Chciałabym jakoś pocieszyć, a nie wiem jak... Normalnie mi przykro, cudowna psina. Ja wiem, wierzę w to całą sobą, że spotkamy naszych kochanych zwierzęcych przyjaciół, spotkamy się i moja wiara w to zawsze pozostanie.

    Baj! Spoczywaj w spokoju i pełnej radości. <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Ewa, znalazłam Cię, pijąc kawę i błądząc po internecie. Czytałam o Baju na forum ogrodniczym, bardzo, bardzo mi przykro. U mnie przeważnie lądują stare, chore psiaczki na ostatniej prostej, więc przeżyłam to już kilka razy. Przytulam i zostawiam piękny wiersz Barbary Borzymowskiej:

    SIADA PAN BÓG WIECZOREM…

    Siada Pan Bóg wieczorem przy kominku, zmęczony,
    W wysiedzianym fotelu, wreszcie w starych kapciach,
    Wzdycha ciężko i smutno, potrząsając głową…
    Ciężko być Panem Bogiem w takich trudnych czasach.
    Panie... z pyskiem na Bożej nodze mruczy Boży Pies,
    Ten Azor, ten z wioski pod lasem, ma za krótki łańcuch,
    Widzę, że jesteś zmęczony, ale wiesz, jak to jest...
    I, Panie Boże, ta Bella, co oszczeniła się w lesie,
    Umarła wczoraj. Z głodu. Anioł duszę już niesie.
    Ale wzięliśmy mamę, a dzieci zostały same...
    I w lesie psa ktoś przywiązał, bo miał już jego dość…
    Daj żeby jeszcze dzisiaj szedł lasem inny ktoś.
    Pomyśl o psach, które tęsknią, i wszystkich tych, co są głodne
    I o tych, które są bite, i wielu tych, co samotne
    I przejechanych na drogach – żeby trafiły do Boga...
    Panie... jesteś zmęczony, ale wiesz, jak to jest…
    One mnie proszą o Ciebie, mruczy do Boga pies.
    – Dobrze już, dobrze, piesku, zrobimy wszystko w lot.
    Z boku, na cichych łapach, skrada się Boży Kot...

    OdpowiedzUsuń

Bardzo dziękuję za pozostawiony ślad po odwiedzinach na moim blogu i zapraszam ponownie :).