Obserwatorzy

środa, 14 lutego 2018

07/2018 Popielec i Walnientynki... fajna para

Taka para zdarza się nader rzadko, ale ja nie o tym... Już myślałam, że po zimie, a tu jednak nic z tego... znowu mrozi, ale na szczęście i nieco śnieży...





Ponieważ nic nie da się jeszcze robić na zewnątrz to porządkuję nasionka i postanowiłam je posegregować.😌  Wykorzystałam zbędne albumy na zdjęcia... przynajmniej wiem gdzie co mam 😉





Nieco już posiałam, ale ze wschodami to tak różnie... jeszcze zbyt mało 💥
Posiałam Kobee... piękna, pnąca roślinka (niestety w naszych warunkach jednoroczna) ...
Co ciekawe zapylają ja nietoperze, a u mnie ich nie ma więc i nasionek nie miałam, ale od czego są dobre koleżanki ( u niej są nietoperze 😂) to i nasionkami mnie Iwonka z FO poratowała. Liczę na kolejne piękne roślinki.


Posiałam też piękne duże i małe Aksamitki ... rosną u mnie wszędzie, nie wiem czy wiecie, że to bardzo pożyteczne kwiatuszki (mimo że nie wszyscy je lubią 😌) Jest rośliną jadalną. W Ameryce i Indiach produkuje się z niej olejek aksamitkowy, będący tam popularną przyprawą. Aksamitka działa podobnie jak estragon i może być z nim stosowana wymiennie. Płatki kwiatów możemy dodawać do sałatek i dekorować nimi potrawy. Mają właściwości barwiące i mogą zastąpić szafran. Wystarczy wysuszyć lekko zwiędłe, przechłodzone płatki kwiatów i je sproszkować.


Suszone płatki aksamitek mogą także przydać się podczas uprawy innych roślin w ogrodzie, np. do ochrony cebul i bulw przed chorobami i szkodnikami. 250 gram suszonych roślin zalewamy 1,5 litra wody i gotujemy 30 minut. Gdy ostygnie, odcedzamy. W otrzymanym płynie moczymy cebule przez 8 godzin. Taki zabieg wzmacnia odporność roślin na choroby i szkodniki. Z suszonych kwiatów można też przygotować wyciąg na mszyce.- Stosowałam i działa....
Sadzę ją również w warzywniku... odpędza szkodniki od roślin, w ich korzeniach gustują nicienie więc gdy Aksamitka przekwitnie... trzeba zebrać nasionka, a roślinę spalić żeby nicienie wyginęły... Po 4 miesiącach uprawiania aksamitek ziemia pozbywa się 80% nicieni...
A jeszcze jedną zaletą tych skromnych pospolitych kwiatków... gustują w nich ślimaki, a tym samym dają spokój innym roślinkom


Z powodu ich różnorodności można je sadzić praktycznie wszędzie...byle nie w pobliżu ziół ograniczają też wzrost chwastów na grządkach... Bardzo je lubię mimo ich charakterystycznego zapachu😃 Kwitną długo i są bezobsługowe więc jak ich nie kochać 😊


Ciekawe jakie wy macie doświadczenia z moimi ulubienicami ...

Pamietajcie.... 17 LUTEGO DZIEŃ KOTA...😃 Głaski dla Waszych sierściuchów 😘 



2 komentarze:

  1. Super pomysł na nasionka ☺
    Też lubię aksamitki. Ale nie wiedziałam, że działają jak estragon (chciałam go mieć w ogrodzie, ale w mojej okolicy nie znalazłam) ani, że trzeba je wyrywać i palić... Chyba muszę się przejść do ogrodu... 😉
    Dzięki za rady. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Rzeczywiście ślimaki je lubią, u mnie zjadały listki do gołych patyczków, masakra po prostu. A o nicieniach warto pamiętać.

    OdpowiedzUsuń

Bardzo dziękuję za pozostawiony ślad po odwiedzinach na moim blogu i zapraszam ponownie :).