Obserwatorzy

czwartek, 11 stycznia 2018

2/2018 Jeszcze zimy nie było, a już wiosna za 69 dni ....

No więc tak ... ręce mnie swędziały więc poczytałam nieco o pelargoniach i posiałam, bo podobno muszą mieć 5-6 miesięcy nim zakwitną ... Nie minęło kilka dni, a one już są na wierzchu :)



Będę musiała je przystopować (wystawię do chłodnej werandy to zwolnią :)

Moja Kliwia też zechciała zakwitnąć ...tylko jakoś tak dziwnie... zamiast wypuścić łodygę to od razu pokazała kwiatki...





A teraz troszkę recyklingu... łopatka z butelki po mleku (do nabierania ziemi i innych zarówno sypkich jak i mokrych substancji) w każdej chwili można zrobić nową i podstawka pod SAMSUNGA żeby podczas rozmowy z Leosiem i dziećmi mieć wolne ręce  :)

Dalej rozmyślam nad rożnymi "wynalazkami" ... tym razem kominek do foliaka... może nie wygląda, ale grzeje :) Do ogrzewania używam wkładu do znicza takiego na 3 dni.

Doniczki ceramiczne odpowiednio gruba śruba, podkładki i nakrętki ... gotowe :)
Na koniec Leoś pracowicie obiera ,,, mandarinde  :)

Pozdrawiam cieplutko i za
praszam :)

1 komentarz:

  1. dobry pomysł z tym ogrzewaniem folii. Godny powtórzenia u mnie:) Pozdrawiam serdecznie i dobrze, że nie mamy zimy! U mnie dziś co prawda -4C, ale to krótki mrozik. Taką zimę lubię!

    OdpowiedzUsuń

Bardzo dziękuję za pozostawiony ślad po odwiedzinach na moim blogu i zapraszam ponownie :).